Forum zostało przeniesione.

Sellene

Wypowiadać się, gołąbeczki, nie offtopować gdzie indziej!

SamoSieja

Więc odnosząc się do twojego ostatniego postu...
Jeżeli Ten-Tam-Na-Górze, czy jakby nie mówić... Daje to życie, to chyba raczej sprzeciwianiem się jego woli jest odbieranie tego życia?

Ale, co byście nie powiedzieli i tak nie odstąpię zdania, że kobiecie po aborcji zostaje ślad w głowie i to nie mały.
Nema

Świetlik

Dziecko jest tak niewyobrażalnym skarbem, że bez względu na wszystko, powinno się urodzić i żyć. Nawet chore, ale przynajmniej nie odbieramy mu szansy.
I tyle.

Sellene

Nie zgodzę się co do śladu w głowie, ale cóż, ja tylko wyciągam wnioski z autopsji.
Dopuszczam myśl o poparciu aborcji w czasie, gdy życie matki jest zagrożone, gdy dziecko poczęte zostało w wyniku gwałtu lub gdy jest wykryta jest choroba (defekt, mutacja), która uniemożliwi mu normalne życie.
Bądźmy realistami.

Świetlik

Sell, gwałt? Pf. Gwałt czy nie gwałt, nie można zabijać. Każdemu trzeba dać szansę życia. Mówiłaś to sama, kochanie.

Ja zmieniłam swój pogląd na temat aborcji odkąd ma matka jest w ciąży. Jak dla mnie zabicie ledwo poczętego stworzenia, które nawet nie zobaczyło piękna świata - bo świat jest piękny bez względu na wszystkie jego defekty, jest najgorszą rzeczą, jaką można zrobić. To tak, jakby dać człowiekowi zaczerpnąć powietrza, a potem go spętać i więzić. Tyle, że po śmierci, nic się nie czuje. Wolałabym zabić moją matkę, niż dać zginąć Szymkowi. Przykro mi.

Malinowa.

Świat nie jest piękny. A co do aborcji, to moja matka była zdania takiego jak Świetlik.
A powinna być takiego jak Sell. Po prostu powinnam się nie urodzić.

Świetlik

Ja się nie wypowiadam na ten temat.
Koniec: aborcja to okrucieństwo. I tyle.

SamoSieja

Oj przestań.

Oglądałam kiedyś w necie taki filmik. O płodzie, który opowiadał o swoich doznaniach w poszczególnych miesiącach... I gdy już słyszał, co się dzieje w świecie zewnętrznym, zrobiło się ciemno i pojawił się napis "wtedy moja mama mnie usunęła" tylko po angielsku. Cholernie się tym przejmuję.

Nie wierzę w Boga, ale uważam, że dziecko od poczęcia jest człowiekiem i nikt nie ma prawa mu tego odebrać.

Żal mi matek, które usuwają swoje dzieci, bo np nie będą miały rączek;/ Co to za matki?! Wolałabym nie mieć rąk, niż nie mieć okazji kląć na to, że ich nie mam...

Aborcja jest zła i się na nią nie zgadzam... A dziecko z gwałtu. Przypominać będzie matce gwałt, może mieć do niego żal i takie inne historie, ale skoro już zostało poczęte, to nie można usunąć go ze świata z myślą o sobie ;]

A jeżeli życie matki jest zagrożone. Takie prawo przyrody, jedni umierają, by drudzy mogli żyć. I szczerze wolałabym, żebym to ja umarła niż moje dziecko. Żeby ono miało okazję zobaczyć ten cholerny świat.
I tyle

Yumi

Ja jestem za usunięciem dziecka, jeśli po urodzeniu miałoby być martwe, bądź pożyć kilka miesięcy i gdyby nie dało się na to nic poradzić. Bo dziecko i tak zaraz umrze, więc po co się męczyć?

Kaziu masakrator

Zagrożenie życia matki? Kwestia dyskusyjna. Niby tak, ale... No, ostatecznie można to udostępnić. Kto nie odczuwa potrzeby poświęcania za kogoś życia, niech tego nie robi.

Dziecko z gwałtu? Jestem jak najbardziej za całkowitym umożliwieniem. Nie chodzi tu o traumę matki, tylko o czystą niechęć, nienawiść matki do dziecka. Nie wiem, czy chciałbym być znienawidzony przez moją matkę - ba, na pewno bym nie chciał.

Defekt, nie defekt - nie za bardzo się zgadzam. NIE POWINNO SIĘ w tym momencie dokonywać aborcji - nawet jeśli czasami ktoś kląłby na swoje życie, i wolałby umrzeć, to, w gruncie rzeczy, w końcu potrafiłby sobie poradzić z problemami. Nie ma więc sensu odbierać mu szansy radzenia sobie z tym.

SamoSieja

Klnąc na życie nie docenia, że je dostał... <tak, mówi to ta, która na okrągło chce umrzeć ostatnio>

A Yoshii (dzięki za sklepik:P), jeżeli dziecko urodzi się martwe, to rzeczywiście jestem za, bo i tak sobie nie pożyje, ale gdyby miało umrzeć jakiś czas po urodzeniu... Niczego nigdy nie wiadomo w 100%- przeciw

Holly

Jestem przeciw aborcji, co już mówiłam, choć sprawa kobiety zgwałconej jest już dla mnie sprawą dyskusyjną. Bo to prawda, że każde spojrzenie na to maleństwo będzie wycinało bolesny ślad na jej psychice, a i to dziecko nie otrzyma takiej miłości, na jaką zasługuje każdy z nas.

DreamOfMirrors

Nie można zmusić kobiety żeby pokochała dziecko gwałciciela.

SamoSieja

A czy kto tutaj mówi, że zmusza do czegoś takiego?

DreamOfMirrors

yyy...
Chcialam przedstawic swoje zdanie na temat aborcji poprostu. Skoro jest taki temat, to pisze co o tym sadze, wiec nie wydaje mi sie, zeby bylo poza tematem.
Nikt tutaj nie powiedzial, że zmusza do czegoś takiego, poprostu chodzi mi o to, czy aborcja powinna byc mozliwa gdy ciąza jest wynikiem gwałtu.
Moim zdaniem, nie powinno sie oczekiwac od kobiety w takim wypadku, zeby pokochała dziecko kogos, kto wyrządził jej ogromną krzywde.
Juz wporządku? : )

SamoSieja

No:P
Toć wyrażaj się jakoś dobitniej i git

A ja za nic zdania nie zmienię-aborcja FE

DreamOfMirrors

"dobitniej"...
Mam przedstawic dobitniej zasady racjonalnej dyskusji? ; )

Świetlik

Nie schodzić z tematu i się nie kłócić.

SamoSieja

Dobitniej-czyli tak, żeby nie brzmiało tak, jakbyś sobie wypowiedź z księżyca wzięła ;]

Tak jest Pani Admin ;*

Na pudelku : "Zgwałcona po 3 aborcjach-Madonna jakiej nie znacie" Oo

DreamOfMirrors

Chyba poprostu wypowiedź osób innych niż wy jest jak z księżyca : )

Kaziu masakrator

Dzięki, dzięki, dzięki. Wiesz co? Nienawidzę Cię.

A tak w ogóle to marudzisz, i jesteś niemiła!!! O!!!

Świetlik

C. i. s. z. a. To temat o aborcji, a nie kto jest kim.

Kikimora

Nie popieram aborcji, chyba że usunięcie płodu nastąpi na tyle wcześnie, że dziecko nie ma jeszcze żadnej świadomości, np. jeszcze zanim minie pierwszy miesiąc ciąży. Wtedy nikogo się nie krzywdzi. To tak samo, jak z kurzymi jajkami. Gotujesz je, zanim rozwinie sie w nim jakaś świadoma istota.

SamoSieja

Właśnie... Dobrze, że mi przypomniałaś. Kiedyś popłakałam się i obraziłam na matkę, bo "ugotowała kurczaczka". Jakby się tak nad tym głębiej zastanawiam, to zaczynam czuć wstręt do jajek Oo
Tłumaczą mi o tak "jest wiele kurczaków ma świecie, więc można"
Tylko, że TEN KONKRETNY już sobie nie pożyje Oo.

Niewiadoma

Popieram aborcję w wypadku gwałtu. Jak najbardziej.
W pozostałych przypadkach jestem raczej na nie. Ale koniec końców, wszystko zależy od matki i nie wolno jej osądzać, cokolwiek postanowi. Jej sumienie, jej uczucia.

Maruda

Ja nie popieram, bo nawet jeśli jest to dziecko powstałe w wyniku gwałtu, to tak czy owak - ono nie zawiniło, a jeśli kobieta nie chce go potem wychowywać, to przecież zawsze można chociażby oddać do adopcji, prawda? Mało jest rodzin, które z największą chęcią przyjęłyby do siebie dziecko?
Każdy człowiek ma prawo do życia. I to nie jest tak, że to dziecko jeszcze nie żyje - przecież kiedyś by żyło! To jest odbieranie mu przyszłości, zabójstwo jak każde inne.

SamoSieja

Zgadzam się! W zupełności

Świetlik

I to powiem tak, jak mówi się w religii. Skoro Bóg, ten KTOŚ WYŻEJ, dał życie, to tylko On może je odebrać. Moim zdaniem to cud, że z dwóch połączonych komórek powstaje istota taka jak Szymon i nie powinno się z niego rezygnować pod żadnym pozorem. Może i ciąża 'zabierze' dotychczasowe, łatwe życie, ale ja byłabym w stanie je oddać. Boję się bólu, uczucia, jakie będzie mi zapewne kiedyś towarzyszyć przy porodzie, ale z drugiej strony wiem, że będę miała ŻYWEGO BOHATERA, będę miała krew i kości, będę mogła im dodać charakter. Tak samo traktuję brata. Jako materiał do wychowania, ale z drugiej strony chcę, aby dorastał samodzielne, miał własne zdanie, a nie moje. Dobra, zbaczam z tematu.

Aborcja jest dla mnie jak wybrane poronienie, a przecież to nie jest tak, że dziecko kochamy od momentu wyjścia na świat, a od samego początku, prawda? Jeśli nie jesteśmy w stanie pokochać takiego piękna, cudu, to w takim razie czy jesteśmy zdolni do jakiegokolwiek człowieczeństwa?... Nie umiałabym zrozumieć kogoś, kto świadomie zabił takie maleństwo, które siedzi tam w środku nieświadome niczego.