 |
Forum zostało przeniesione.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sellene
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się bierze ludzka głupota?
|
Wysłany: Wto 10:35, 06 Mar 2007 Temat postu: MSue w literaturze... |
|
|
Zauważyliście, że gdy zaczęło się tępienie Mary Sue w internecie zaroiło się od szarych, niby przeciętnych postaci, z których każda autorka starała się zrobić kogoś charakterystycznego, a jednocześnie panicznie bala się wykroczenia poza "normalność"?
Nie o tym miało być. Otóż: Głównym bohaterem prawie każdej książki jest postać MarySuistyczna. (prawie) KAŻDEJ.
Wszyscy mają jakieś "specjalne właściwości", ratują świat przed zagładą, bronią honoru, sprawiedliwości i ogólnej dobroci.
Dlaczego więc tak tępimy i boimy się stworzenia totalnej Mary Sue, skoro każda postać książkowa jest nią conajmniej w połowie?
Według mnie chodzi o strach przed oceną, przed tym, że ktoś w komentarzu może zjechać dane dzieło "Ahahaha, jaka mary sue!" etcetera.
Pomimo wszystko MarySuistyczne postacie NIE SĄ tak szablonowe, jakby się wydawało (spójrzcie na literaturę).
Co o tym sądzicie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Świetlik
Administrator
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 1319
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław. Płeć: female
|
Wysłany: Wto 14:10, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Hm. Jak dla mnie sęk w tym, żeby stworzyć bohatera oryginalnego, którego się wciąż nie wychwala, a który ma kłopoty, bo na przykład jedna z jego wad zbyt się ujawnia. Szare postacie są nudne równie jak większość tych, które są super ekstra etc. No cóż, żeby stworzyć świetną postać trzeba obok talentu mieć szczęście(lub wyczucie). Choć i tak wiadomo, że chwytamy za wszystko, co media podsuną:-]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niewiadoma
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Liverpool.
|
Wysłany: Wto 17:53, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż. Zależy <i>jak</i> wyjątkowa jest postać. Jeśli mamy do czynienia z córką Voldzia (co przecież brzmi naprawdę... wyjątkowo) od razu uciekamy gdzie pieprz rośnie ze strachu przed oklepaniem (a tak swoją drogą mam takie dzieło na koncie XD). Najważniejsze to spróbować stworzyć coś swojego, a wtedy nikt nie doczepi się do Mary Sue.
A ja stawiam na czynienie bohatera wyjątkowym właśnie przez jego wady (cóż.. a Alexzem nie wyszło, ale...).
A tak swoją drogą to kiedy piszę... ostatnią rzeczą o jakiej myśle, to rozważania czy bohater jest MS czy nie. I to chyba dobry sposób. Bo unikam robienia z niego tej szarej odwrotności (prawda...?).
A z tą literaturą... w większości moich ulubionych książek, bohaterowie są tak dalecy od Mary Sue... że muszę się nie zgodzić. Chociażby <i>Podaj Dalej</i>. Cudowna książka. I postacie są tak mdląco niemaryinieodwrotnośćiczne, że aż chce się płakać ze szczęścia. Analizuję właśnie, skąd ten fenomen.
<i>Ta wypowiedź jest tak zawiła, że nawet ja jej nie rozumiem.</i>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Świetlik
Administrator
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 1319
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław. Płeć: female
|
Wysłany: Wto 18:56, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Też mam takie dzieło. Było jednym z najpopularniejszych, jakie ublogowałam:D(zaraz potem była zakochana-w-severusie. Moja cudna;*)
A ją rozumiem^^ I w sumie się zgadzam. A sposobów na nie mariannoczenie bohaterów jest pewnie tysiące. Ot.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Shei
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka
|
Wysłany: Wto 23:05, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż, wg mnie szukanie Marysi mija się z celem. Rzecz w tym, że bohaterka książki (bądź bohater) MUSI być choć trochę Marysią. No... chyba, że to książka psychologiczna, historyczna, biografia. Sądzę, że to nie ma sensu gdy zwłaszcza w ocenach blogowych widzą to tak właśnie na opak. A konkretnie(na przykładzie wiedźminowej Cirilli):
a) Dziewczyna o wyjątkowych zdolnościach. Bardzo mądra, utalentowana, zwinna, szybka, zręczna a jednoczesnie powabna i seksowna (później). Nie dość, że walczy jak "wiedźminka" to jeszcze czaruje i umie przenosić się w czasie. Ma wielgachne, zielone oczy. Kogo nie spotka to by ją chciał w krzyny, a jak nie w krzyny to pod brzeszczot. Ale ona - hop siup - młynki, piruety i wróg nie żyje.
Tak. Prawdziwa Mary Sue. Ale ja uważam, że to powinno być tak:
b) Główna bohaterka książki, w której żyłach płynie elficka krew, dzięki czemu odziedziczyła niespotykaną urodę i talent magiczny. Uczyła się sztuki walki od wiedźminów, bo jednemu z nich była przeznaczona jako dziecko niespodzianka. Ciężkie dziecinstwo zahartowało ją i uodporniło na ból. Z początku błądziła, lecz w końcu zrozumiała czym jest naprawdę życie i że zemsta nie jest tak słodką jak się wydaje.
Odbierzmy jej wszystkie cechy i zacznijmy od początku. Co się stanie?
Cirilla zginie w wieku kilku lat bo jej odbije palma i sie rzuci na miecz. Bo nie miała swojej inteligencji.
Dobra, niech ma swoją inteligencję.
Cirilla zostaje pożarta w Brokilonie przez jakiegoś dzikiego zwierza bo nie była w stanie sobie poradzić.
Dobra, dajemy jej trochę sprytu.
Cirilla ginie bo podczas najazdu na Cintrę Nilfaardzki zolnierz pomylil ją z wiejską dziewuchą i zadźgał na miejscu.
albo:
Cirilla nie jest w stanie poradzić sobie z pracą u druidów więc popełnia samobójstwo.
Cirilla ma dość wiedźmińskich treningów w Kaer Morhen i ucieka. Umiera z wyczerpania i głodu.
I tak można w nieskończoność. Zwykła bohaterka by nie przeżyła. Żaden Harry Potter, Artemis Fowl, Scarlett O'Hara, Kubuś Puchatek, Calineczka czy co tam jeszcze.
Ja myślę, że powieść to jest historia osoby wartej tego, by o niej pisać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sellene
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się bierze ludzka głupota?
|
Wysłany: Śro 8:48, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dokładnie.
Główne postacie po prostu NIE MOGĄ być super-przeciętne, bo autor znalazłby sobie kogoś innego, o ktorym warto pisać.
Alexz, kto jest autorem tej książki? Muszę przeczytać... <shame, że jeszcze nie przeczytałam xp>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niewiadoma
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Liverpool.
|
Wysłany: Śro 13:48, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Catherine Ryan Hyde.
Nakrecili film na podstawie ksiazki, ale nie umywa sie do powiesci. Pewnie go widzialas, tylko nie pamietasz. Canal + puszczal go maniakalnie w kazdy weekend jakis czas temu XD (6 lat albo cos kolo...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sellene
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się bierze ludzka głupota?
|
Wysłany: Śro 16:45, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Napewno przeczytam... Ale filmu nie ogladalam...
Ja nie mam Canal+
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krwiożercza
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z krainy wyobraźni i niespełnionych marzeń, której na imię Nadzieja. Płeć: female
|
Wysłany: Śro 21:16, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też pisałam o córce Voldzia (niedawno skończyłam ;] a właściwie jeszcze musze napisać epilog ^^), ale niestety. Wydaje mi się, że hm...
a) to była MS jak nic,
b) kompletna porażka!
lol
Wydaje mi się, że Maryśka (och, to ja ^^) pojawia się często u autorów, którzy tworzą swoje postacie, jako IDEAŁY (mdlący Harry, który wszystko potrafi itp.), bo sami w jakimś temacie mają kompleksy (a ich postać jest w tym oczywiście dobra). Oczywiście nie zawsze tak jest. Czasami bohaterowie tworzeni są pod siebie (wiem po sobie, hehe).
W każdym razie wydaje mi się, że postać nie może iść ani w stronę jakiegoś SUPERIDEAŁU, ani w stronę: "Och, ja biedna, jaka ja głupiutka" -.-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chili
Dołączył: 02 Lis 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: truskawkowe pola
|
Wysłany: Pią 21:29, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ja się nie znam na tym, ale.
Prawdziwa Mary Sue nigdy nie będzie wiarygodna, nigdy nie będzie ludzka. Weźmy takiego Geralta chociażby. Białowłosy, mistrz miecza, ciętej riposty, bywa nienawidzony, ale bywa też kochany... ale on nie jest Mary Sue. Dlaczego? Bo jest zbyt namacalny. Ma wątpliwości, wady, defekty... ale nawet to nie o to chodzi. Postaci marysuiczne nigdy nie popełniają błędnych decyzji, nigdy nie muszą wybierać między mniejszym i większym złem. I w tym tkwi cały sekret. Nie chodzi o usposobienie, o to, na ile bohater wyróżnia się z tłumu, chodzi o to, jakie decyzje podejmuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Noxx
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 21:04, 03 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Heh, ciekawie piszecie.
Ale według mnie u większość autorów np. FFów postać staje się bardziej marysue'iczna dopiero, gdy ktoś autorowi zarzuci, że owa postac jest właśnie MARY SUE. Wtedy autorzy starają się jakoś to zatuszować, i postać staje się gorsza, ma same wady, czasami się tnie, nic jej się nie udaje itp. I to dopiero jest Mary Sue.
Tak było ze mną Zarzucili mi 14 razy, że moja postać jest jak Mary Sue. Zrobiłam tak, że nikt jej nie kochał, a raczej kochał ale tylko po to, żeby ją wykorzystać i dzięki bohaterce zdobyć siłę (zabrać jej demona ). I to dopiero jest Mary Sue. Kiedy staramy się pogorszyć postać na siłę. Teraz nie unikam tego jak ognia - bohaterce raz wiedzie się dobrze, a raz źle i jest okay
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Świetlik
Administrator
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 1319
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław. Płeć: female
|
Wysłany: Sob 21:23, 03 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Nie.
Mary Sue = na siłę dopieszczana postać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Noxx
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 13:07, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Wiem, ale według mnie są dwa typy Mary Sue :
1. Tak jak mówisz, Świetlu, na siłę dopieszczana postać
oraz : 2. na siłę pogorszona postać, ale to już jest bardziej efektem tego zarzucenia, że postać jest marysue'istyczna.
Więc - po części się zgadzam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SamoSieja
Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Zza drzwi Płeć: female
|
Wysłany: Nie 14:29, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Każda postać i tak będzie Mary Sue... CO by z nią kurde nie zrobić
Albo będzie zbyt życiowa, albo zbyt mHroczna, albo zbyt słodka, zawsze będzie jakaś "zbyt"
Więc, czym się, kurde przejmować?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Świetlik
Administrator
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 1319
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław. Płeć: female
|
Wysłany: Nie 14:36, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Noxx, chodzi mi o to, że M. Sue to DOPIESZCZONA POSTAĆ w sensie, że autor chce, żeby np. była taka jak wszyscy, ładuje w nią negatywne cechy albo pozytywne. Chodzi generalnie o to, że M.Sue to każda postać, którą autor zbytnio chce uczynić perfekcyjną - nie chodzi tu o to, by była prawdziwym, ludzkim ideałem, ale ideałem postaci: daje jej zalety, potem wady, potem stwierdza, że czegoś jest za mało, ładuje w chuja tego i tak powstaje M.Sue.
A moim zdaniem najprostszym sposobem jej uniknięcia jest kreowanie jej charakteru na podstawie jej doświadczenia i otoczenia, w jakim żyje. Zależy jednak od autora, czy te wydarzenia będą ciekawe, ale też od czytelnika: czy te wydarzenia go zainteresują. Nie każdy bowiem lubi czytać o córce alkoholika, ucznia szkoły dla czarodziejów czy wiedźmina, który boryka się ze swoimi uczuciami, nieprawdaż?
Całe moje zdanie na ten temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Holly
Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: przyszłam?
|
Wysłany: Nie 16:46, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż. Kiedy staramy się za bardzo uniknąć Mary Sue, to wychodzi nam, co już wszyscy zauważyli, beznadziejna, totalna sierota, która, chcąc - nie chcąc, jest po prostu nudna. Zresztą, ja nie rozumiem tego całego tępienia. Przecież żadne z nas, ludzi, nie jest całkowicie nieutalentowane i szare. Każdy ma jakąś cechę, która na swój sposób go wyróżnia. I są również osoby, które mają wiele zalet. I co wtedy; nazwiemy je życiowymi Mary Sue? No właśnie.
A w książkach jest mnóstwo marysiek i dlatego wszyscy je tak czytają xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Noxx
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 19:33, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
I o to mi właśnie chodziło! ^^'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sellene
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się bierze ludzka głupota?
|
Wysłany: Nie 19:38, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
chili napisał: | Weźmy takiego Geralta chociażby. Białowłosy, mistrz miecza, ciętej riposty, bywa nienawidzony, ale bywa też kochany... ale on nie jest Mary Sue. Dlaczego? Bo jest zbyt namacalny. Ma wątpliwości, wady, defekty... |
Geralt nie ma wad *___*
Dobra, a teraz na poważnie:
Holly napisał: | A w książkach jest mnóstwo marysiek i dlatego wszyscy je tak czytają xd |
Nie do końca. Gdzieś w czeluściach Enlamronu Niewiadomek napisał o pewnej postaci, która nie jest Mary Sue... Niech ja to tylko znajdę (Chodziło o jakiegoś chłopca z książki)...
Btw. to moje zdanie o Mary Sue zmieniło się ostatnio dość diametralnie na skutek mojego guru w temacie literackim... Ale o tym można esej napisać, więc już milczę ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 14:28, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ja sądzę, że to przez to, że większość z nas źle postrzega termin "MarySue". Teraz bohater marysuowski kojarzy się z blond maniurą, która ma pełno pieniędzy, nie uczy się, a jest baaardzo mądra i do tego zna się na modzie.
Dziewczyna idealna.
Pozdrawiam i sądzę, że to forum to świętne miejsce dla takich jak ja.
Jestem bardzo początkująca, jeżeli chodzi o pisanie, co zresztą widać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|