Forum zostało przeniesione.

Yumi

Ta złota plamka na niebie, co to może być? Czy nazywanie jej „gwiazdą” jest właściwe? Mówią, że to jakaś odległa galaktyka. A jeśli to galaktyka, to czy żyją w niej jakieś stworzenia, tak jak w tej naszej? A może ten punkcik to jakaś niewytarta gumką kredkowa kropeczka lub - co gorsza - niedający się zmazać znaczek, bo zrobiony flamastrem? Trzeba by w tym wypadku wyrwać dziurę w niebie. Ale czy to jest możliwe? Czy w tym granatowym sklepieniu można zrobić dziurę?

Nikt nie odpowiedział na to pytanie. Ani wtedy, ani teraz nikt nic nie mówi. Każdy siedzi cicho przy ścianie i łypie na osobę z naprzeciwka. A ja unoszę się... Wiatr mi hula we włosach. Promienie słońca ogrzewają twarz i całe ciało. Jest nieziemsko i spełnienie.

Unoszę się tak cały czas. Słyszę jakieś wołania, ale nie mogę ich sprecyzować - z której strony dochodzą i jak się układają; nie wiem, co znaczą, nawet się nie domyślam. Nie jestem w stanie tego robić, nie jestem wstanie wyłapać liter, ułożyć ich w jedność. W końcu nie jestem w stanie się unosić.

Opadłam. Nie wytłumaczę tego. Czasem zjawia się w ciele takie ciepło – to słońce ogrzewa z każdej strony; i ożywienie – to wiatr we włosach. Nic innego wokół nie czujesz tylko te unoszenie i opadnięcie.

Seks podczas filmu psychologicznego – tego mi było trzeba...

PorQue

Sam styl skojarzył mi się z autorem "Ptaśka" i "W księżycową jasną nocą"(polecem! polecem! polecam!), tak prosto jest, a może poprostu ja zazdroszczę bo nigdy nie umiałam pisać prosto, a z przesłaniem, i pewnie nigdy nie będę umieć. W każdym razie prosto i zgrabnie.

Początek skojarzył mi się z moimi ukochanymi dylematami astronomicznymi(tak, tak, kocham astronomie! i matme też^^), ale to raczej przemilcze, bo i tak z natury moje dywagacje są zdecydowanie przydługie. Ogólnie jestem na tak, i jak zawsze doszukuje się jakiegoś ukrytego sensu, który i tak pewnie zinterpretuje opatrznie.

Przyjemnie było.

Kaziu masakrator

A nie opacznie?

Seks podczas filmu psychologicznego.

Lepiej by było zapuścić jakieś Gore. "Teksańską masakrę piłą mechaniczną". Albo bajkę dla dzieci. Wtedy byłby to taki powrót do przedszkola.

Yumi

Pewnie tak, ale ostatnio jestem nastawiona na filmy psychologiczne z rozdwojeniem jaźni, psychozami maniakalno-depresyjnymi etc. Co nie znaczy, że gore i pokrewnych nie lubię. Uwielbiam, jak w filmie rzucają się 'flaki' po ścianach i podobne. Może specjalnie napiszę dla Ciebie akt II - Teksański Seks piłą mechaniczną Razz

Kaziu masakrator

Nie, dzięki. Zajeżdża fetyszem zbytnio. Sado-maso jakieś, ale i tak byłoby ciekawe.

Yumi

Prawda, zajeżdża fetyszem, sado-maso i innymi xP
To nie napiszę ;]

A i w ogóle to dziękuję za komentarze ;*

Kaziu masakrator

A bardzo proszę;*