 |
Forum zostało przeniesione.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Świetlik
Administrator
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 1319
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław. Płeć: female
|
Wysłany: Nie 14:18, 08 Lut 2009 Temat postu: miłosna propaganda |
|
|
Enjoy. Może się zdarzyć, że będą kolejne części.
Siedział w tramwaju i wpatrywał się w okno. Rozmyślał. To wszystko było zbyt piękne i proste, żeby było prawdziwe. ‘Po raz setny wpadłem w sidła romantyzmu i pewnie po raz setny tego pożałuję’ – wysnuł wnioski po wspomnieniu ostatniego burzliwego okresu.
Nagle na szybie pojawiły się zupełnie znikąd dwie postacie: kołyszący się ojciec z dzieckiem na rękach. Zdawali się spoglądać wprost na niego. Chyba nawet byli szczęśliwi. Ogarnęło go pewne rozczulenie, ale też nostalgia. Dziwna to była tęsknota, bo za czymś, czego nigdy nie miał, a i tak utracił. Trwał w takiej smutnej, pustej przestrzeni przez chwilę, wzruszając się przy okazji tą sceną, po jakimś czasie zastanowił się jednak, czy to nie złudzenie. Postanowił jednak nie szukać obiektu, jaki odbijał się w szybie. Zdawał sobie bowiem sprawę, że gdy tylko pojazd ruszy, to obraz zniknie na zawsze.
Tramwaj wznowił jazdę i na szybie znów pojawiła się jego twarz. Składała się z dużych oczu, pyzatych policzków, niepasującego do reszty nosa, różowych warg – obu w kształcie fal. ‘Wow, to ja.’- Nie myślał o tym, czy jest atrakcyjny, czy nie, czy wygląda jak kobieta, czy jak mężczyzna, czy cokolwiek innego. Widział po prostu siebie i pokochał ten widok, bo to było coś tylko jego.
W słuchawkach rozległa się któraś z piosenek Heya. Niewiadomo dlaczego przypomniał mu się utwór „Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości”. Roześmiał się w duchu: ‘Czy całe twoje życie to jedna wielka lista odtwarzania?’. Po raz kolejny tego dnia przewertował książkę opisującą wydarzenia minionego roku.
Wreszcie mógł być sobą. Wiedział, że ten chłopak będzie go rozumiał bez słów i z nikim nie będzie mu tak dobrze. Czuł wielkie zaufanie, choć kąsane było przez Małe Paranoje. Czuł wielką radość, która rozpierała całe jego ciało, ale przy tym była spokojna, stabilnie zamieniała się w każdy jego narząd, krew, skórę i włosy. Siła płynąca z tego szczęścia nie chciała go rozsadzić od środka, była nim, a on był nią.
Przez chwilę znów poczuł tamte silne ręce obejmujące go w pasie, a usta znów zaatakowały tamte namiętne, ale i silne pocałunki. W brzuchu chłopaka motyle uformowały się w kształt tornada i zatańczyły.
Wysiadł i zaczerpnął powietrza. Oparł się o przystankową barierkę. Spoglądał na szybko mijające go samochody, za którymi szli niewidzialni ludzie, z kolei ponad którymi wyrastały odrapane, lecz o pięknym kształcie budynki. Na samej górze tego pięknego obrazu rozpościerało się granatowe niebo z okrągłym, świetlistym obliczem księżyca. Było dość wcześnie, jednak zima miała swoje następstwa. Jutro i tak firmament zczarnieje później.
W jego umyśle Małe Paranoje rozsiadły się na kanapie, spychając wszystko inne na dalszy tor. ‘Co jeśli, co jeśli, co jeśli’ – strach śmiał się mu w twarz. Próbował zepchnąć te złe myśli gdzieś indziej, wyrzucić je z głowy, ale im bardziej się z nimi szarpał, tym one bardziej narastały i pokazywały się w coraz to nowej formie. Westchnął i pozwolił im spustoszyć jego głowę. Wolał poczekać, aż zmęczą się sianiem chaosu w jego wesołym serduszku i znikną same. Wiedział, że po całym tym czasie ciągłych urojeń trudno mu będzie znowu całkowicie, permanentnie zaufać, chociaż nawet okazało się, że to wszystko, w co wierzył za tamtego czasu, nie było takie, jak mu się wydawało. Nauczył się po prostu myśleć w ten błędny, oskarżający sposób i teraz musi trochę minąć, zanim się tego oduczy. Czuł jednak w głębi serca, że warto.
‘Amor vincit omnia’.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Świetlik dnia Pią 15:09, 03 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yumi
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 1054
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą Twoje łzy? Płeć: female
|
Wysłany: Czw 17:32, 12 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
wzruszając się przy okazji tą scenę - mniemam, że literówka 'tą sceną'
rozsiadły się na kanapie spychając wszystko inne na dalszy tor - 'rozsiadły się na kanapie, spychając wszystko inne na dalszy tor'
w co wierzył za tamtego czasu nie było - 'w co wierzył za tamtego czasu, nie było'
I podobało mi się - to najważniejsze. Jeszcze raz przeczytam i dodam, co jeszcze przyszło mi do głowy, dobrze??
A i z chęcią ujrzę kolejne części.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Yumi dnia Czw 17:38, 12 Lut 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PorQue
Dołączył: 07 Mar 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kalisz.
|
Wysłany: Pią 22:27, 17 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
chcę więcej, zdecydowanie.
opisałaś uczucia chłopaka tak melancholijnie, tak spokojnie, tak ładnie,
a te metaforki wplecione gdzie niegdzie to już w ogóle majersztyk jak dla mnie,
mówię to dziś po raz któryś, ale 'dobra rzecz poprostu'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|